Dwa tygodnie temu, gdy zrodził się w mojej głowie pomysł utworzenia tego bloga postanowiłem poszukać w archiwach rodzinnych zdjęć z okresu dzieciństwa. Nie było to łatwe zadanie, bo było co przeglądać. Czekało na mnie kilka tysięcy zdjęć poukładanych w albumach. Ale udało się. Znalazłem kilka zdjęć, które Wam pokażę, w tym wpisie. No to zaczynam prezentować moje "życie z klocków zbudowane"!
Zabawę klockami LEGO rozpocząłem w 1996 roku. Miałem wtedy 3 lata i jeszcze nie wiedziałem, że 24 wiosen później będę nadal budować z duńskich klocków. Pierwszym zestawem, który dostałem - jeżeli mnie pamięć nie myli - była to wywrotka 6535.
I jak widzicie na powyższym obrazku, nie otrzymałem zestawu klocków z serii Duplo, a już ze standardowymi LEGO System. Obecnie rodzice (a sam nim jestem) kupują dzieciom zestawy sugerując się wiekiem na pudełku i dopiero, gdy ich pociecha ma 4 lub 5 lat "przechodzą" na LEGO City, Juniors. Moi rodzice zdecydowali inaczej. Po 6535 dosyć często pojawiały się kolejne zestawy i uzbierała mi się duża skrzynia. To jedyna LEGOwa pamiątka z dzieciństwa. Niestety do dnia dzisiejszego nie zachowała się żadna instrukcja, więc trudno mi pokazać Wam listę zestawów.
Pamiętam, że od samego początku mojej przygody zestawy budowałem za pomocą instrukcji. Pobawiłem się nimi kilka dni i rozkładałem, by móc tworzyć własne konstrukcje (MOC - My own creation). Wśród tych modeli najczęściej znajdowały się autobusy i tramwaje. Będąc kilkuletnim dzieckiem zostałem zainteresowany komunikacją miejską przez mojego wuja, który nie był i nie jest pracownikiem MPK. Był po prostu miłośnikiem. Komunikacja miejska stała się moją pasją, która trwa do dziś. Już wtedy łączyłem tą pasję z klockami LEGO. Przykład macie na poniższych zdjęciach:
Może nie widać wszystkiego zbyt dobrze, ale mając 8-9 lat zbudowałem sam dwu wagonowy tramwaj z torowiskiem. Był on moim własnym pomysłem, nie wzorowałem się na żadnym rzeczywistym pojeździe, ale wykorzystałem swoją wyobraźnię. Pod stołem możecie zobaczyć stojące modele samochodów, które wzbogacały moją zabawę. Pamperki (figurki), którymi się bawiłem miały własne imiona i funkcje, ale nie tylko bo potrafiły nawet ze sobą rozmawiać. Na przykład, Ron bohater filmów z serii Harrego Pottera był premierem kraju, a prezydentem kowboj :D Moja zabawa klockami trwała godzinami, potrafiłem spędzić przy nich cały dzień. Zazwyczaj bawiłem się sam, ale lubiłem gdy pomagał mi w budowie mój tata albo ciocia. Uwielbiałem przeglądać katalogi LEGO i wybierać zestawy. Najczęściej robiłem to przed różnymi okazjami, urodzinami i świętami. Wśród klocków można było znaleźć nie tylko klocki z Danii, ale także polskiej firmy Cobi. Niestety obie marki różniły się wtedy pod względem jakości. Obecnie firma Cobi produkuje już klocki bardzo dobrej jakości, tworzy zestawy o tematyce militarnej.
Jak już zostałem nastolatkiem, zacząłem dostawać zestawy z serii LEGO Technic. Pamiętam, że była to ładowarka nr 8453, która zachowała się do dziś w niezmiennym stanie. Była to wyjątkowa seria, której nie rozbierałem na części. Największym moim zestawem Technic była laweta nr 8109, która posiadała klocki funkcyjne.
Przez kolejne lata pojawiały się następne Techniki, choć nie rezygnowałem z serii LEGO City. Przez kilkanaście lat uzbierało mi się kilkadziesiąt kilogramów klocków, które na szczęście przetrwały do dzisiaj. Obecnie kupuję coraz mniej zestawów, przeznaczając pieniądze na swoje własne projekty. Dwa lata temu rozpocząłem kolekcjonować stare zestawy LEGO, nigdy nieotwierane. Ale ponadto zainteresowały mnie modele samochodów w skali 1:87/H0, które to w latach 50-60 produkowała firma LEGO. Temat mojej kolekcji rozwinę w kolejnym poście. Dzięki za uwagę!
Piękna historia. Nasza na nowo się odrodziła, a najstarszy zestaw jaki mamy to Lego Basic o którym tutaj wspominamy:
OdpowiedzUsuńhttps://sikorkowepasje.pl/najstarsze-klocki-lego/ - zapraszamy.